Mój pierwszy bezpłatny dyżur psychologiczny
Przyłączając się do akcji Poloniki bezpłatnych porad , w dniu 28.08.2020 odbył się pierwszy psychologiczny dyżur, który stanowił dla mnie wielką niewiadomą, a okazał się bardzo pracowity i owocny.
Miło mi, że tak wielu osobom mogłam udzielić bezpłatnej porady podczas dyżuru.
Co było przedmiotem rozmów, które przeprowadziłam?
Tematów było tak wiele, ilu rozmówców. Oczywiście z powodów etycznych mogę podsumować go bardzo ogólnie, aby nie naruszyć zasady poufności.
Oprócz takich problemów, jak depresja, stany lękowe, problemy adaptacyjne, spotęgowane także panującą pandemią, najwyraźniej dominował temat związków, a raczej konfliktów w związkach.
Jeśli chodzi o temat strachu przed Koronawirusem mogłam pomóc danym osobom, wysłuchując ich, docierając do prawdziwej przyczyny lęku, nazwaniu tego, oraz wsparciu. Osobiście czuję, że było to najwłaściwsze, co mogłam na tę chwilę zrobić, czyli być z kimś, kto mi zaufał, zadzwonił i poprosił o pomoc, w tym co jest dla niego trudne.
Oczywiście tematy związane z pandemią, groźbą utraty zdrowia, życia, izolacją, utratą pracy, stratami ekonomicznymi wpłynęły wyraźnie na naszą psychikę i emocje. Jednakże , pomimo prognoz, że wzrośnie zachorowalność na depresję i inne zaburzenia, ja nie zauważyłam tego tak wyraźnie, ani podczas tego dyżuru, ani u siebie w gabinecie.
Natomiast to, co zaobserwowałam, to rosnące konflikty w relacjach. Kiedyś ci ludzie byli sobie bliscy. Dzisiaj, szczególnie po lockdownie, pary zastanawiają się, co ich tak naprawdę łączy ,przekładają śluby, albo rozchodzą się, gdyż kłótnie przerastają już obydwoje partnerów.
To co zawsze powtarzam swoim klientom, to by zobaczyli, jaki mają współudział w tym konflikcie. Jakie dominują u nich emocje, jakie niezaspokojone potrzeby każdego z nich wpłynęły na to, że każde z nich jest w swoim poczuciu krzywdy i potrafi tylko obrażać i winić drugiego. Najczęściej małżonkowie mają nadzieję na to, że partner się wreszcie zmieni, zacznie zachowywać się tak jak chcę i oczekuję. W większości telefonów słyszałam narzekanie i utyskiwanie na partnera. To nic innego jak wołanie o miłość, ale na swoich zasadach, nie patrząc, czy jest to z różnych przyczyn możliwe. „Projekt zmiany partnera” jest moim zdaniem, z góry skazany na porażkę. Tę zmianę należy zacząć od siebie. Warto budować swoją pewność, uczyć się nowych, konstruktywnych zachowań, chociażby mądrej komunikacji, czy umiejętności rozwiazywania konfliktów, oraz tego, by samemu zadbać o swoje potrzeby, a nie obarczać nimi partnera. Dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn. To co powtarzałam w trakcie kilku rozmów, to by dostrzegać w drugiej osobie partnera, a nie ratownika, czy opiekuna, który będzie zaspakajał moje potrzeby. Ważne jest zrozumienie, że dobry związek objawia się szacunkiem, lojalnością i wolnością bycia sobą, a także pozwalanie drugiej osobie na to samo. Złoty środek dla par , którego uczę w gabinecie i tu podczas tych kilku rozmów mogłam przekazać jako radę, która zawsze działa: Zaciekawienie i empatia, to klucz do lepszego zrozumienia partnera, samego siebie i związku, który tworzymy.
Podsumowując, chcę nadmienić, że jeśli ktoś dzwoni w sytuacji dla niego kryzysowej, ciężkiej, to naprawdę świadczy o jego sile, gdyż ma odwagę poprosić o pomoc specjalistę. Nauczyliśmy się myśleć, że kryzysów trzeba unikać, zarówno w życiu codziennym, jak i w związku. Nic bardziej mylnego. To punkt zwrotny, czas przełomu, który zmusza do weryfikacji często nieadekwatnych oczekiwań i przekonań i wypracowania nowych postaw. Każdy kryzys jest informacją, więc warto, podchodzić do niego z otwartą głową i zaciekawieniem, tym bardziej, że po kryzysie zawsze przychodzi stabilizacja , a nawet wzrost. Kryzys każe nam się zatrzymać, przyjrzeć się temu, co nie działa, a to bardzo rozwojowe doświadczenie. Dlatego zachęcam, aby się nie bać, tylko na bieżąco stawiać czoła problemom, zamiast zamiatać je pod dywan lub lekceważyć. Jeśli nie potrafimy tego zrobić sami, skorzystajmy z pomocy specjalistów, którzy nauczą, jak konstruktywnie radzić sobie w ciężkich, kryzysowych sytuacjach, tak jak to miało miejsce właśnie w trakcie tego dyżuru.
Dziękuję jeszcze raz za tak liczne zainteresowanie i cieszę się, że coraz więcej osób korzysta z usług fachowca, prosząc o pomoc i przełamując stereotypy.
Mag. Elwira Dubas
Psycholog, Terapeuta
Tagi:dyżur psychologiczny, dyżur psychoterapeuty, dyżur terapeuty, pomoc psychologa, pomoc psychologiczna, psycholog, psychoterapeuta, psychoterapia, terapeuta